WSZYSTKO O NERWIAKU

Edyta76 · Wysłany: Śro 9:36, 30 Mar 2011 Temat postu:

Witam! Dawno mnie nie było, ale mętlik mam straszny wiec siedzę na razie cicho. Podczytuję tylko systematycznie forum. Co do Bródna to powiem Wam wiadomość z przed 3 minut. Zabiegu jeszcze zadnego nie przeprowadzono!!! Pierwszy jutro i to prywatny za 29600 zł. Oczekiwanie na prywatny nawet 1 dzień!!! Na razie sa konsultowani pacjenci i to prywatnie, mimo konieczności zabrania skierowania. Płaci sie , jak określono symboliczną złotówke (szerokie pojęcie Smile

) Umowy nie ma są w trakcie podpisywania. W poniedziałek mamy konsultacje i to by było na tyle.
Praga nas zakwalifikowała, ale po rozpatrzeniu za i oprzeciw, mamie ciagle przeszkadza, że to coś zostaje w głowie, co będzie jak jej sie będzie zawracać tak jak już kilka razy miała, co jeśli sie zezłośliwi, itp. Ogólnie byłaby za, ale na niekorzyść przemawia to, że jak coś sie bedzie działo to Praga wysyła po leki do lekarza pierwszego kontaktu, a takich konowałow jakich mama ma w okolicy to ze świeca szukać. Byliśmy też u lekarza ze szpitala Bródnowskiego na wizycie prywatnej, bardzo sympatyczny człowiek, ale wypowiadał sie o gammie z duzą rezerwą, mimo, że bedzie osobą zajmującą się też tym. Nie powiedział, że odradza, ale na pytanie co by zrobił w przypadku swojej matki, np? długo myślał i stwierdził ze by zooperował. Wybrała sie do lekarza pierwszego kontaktu pogadać sobie i go ustawić na przyszłość (facet jest laryngologiem o zgrozo) i to co usłyszała odebrało jej chęć do życia, gammy, operacji i w ogóle, musiałam jej dwa dni układać w głowie, ale i tak widzę, że sie zmieniła i nie wierzy w pozytywne rozwiazanie. Na razie nie wiemy co robić. Mamy wyznaczony termin na operacje na 20 kwietnia, Praga nie lubi nam odpowiadać i na każdego maila czekamy normalnie po 3 tyg (jakiś pech), Bródno - konsultacja w poniedziałek. A my jak nie wiemy co lepsze, tak nie wiemy. Za to moja mama już wie, że według lekarzy z naszej poradni, albo nie wstanie ze stołu albo zostanie roślinką, a po gammie z półtora roku i to samo. Tylko siaść i plakać. A przede wszystkim zmienić lekarza pierwszego kontaktu, toż to on powinien siedziec z pacjentem i rozmawiać a nie straszyć mimo braku wiedzy, tylko że zmienmić na jakiego? buuu, potworne lubuskie

ewa · Wysłany: Śro 10:28, 30 Mar 2011 Temat postu:

Edytko, doskonale znam lubuska sluzbe zdrowia i wiem co tutaj lekarze wyprawiaja. Dlatego do lekarza pierwszego kontaktu chodze na miejscu a do specjalistow staram sie jezdzic do Poznania.
Nie moge zrozumiec Twojej mamy dlaczego ona boi sie GK? Widzialam podczas pierwszej kontroli w Pradze mojego guza z przed i po GK i wyraznie bylo widac, ze moj "kumpel" zmniejsza swa objetosc i powoli pada (dla przypomnienia w 2 lata i 7 mcy zmniejszyl sie o 38%). Ja w ogole nie mysle o tym, ze go mam w glowie, tylko o tym, ze obmumiera. Nigdy rowniez nie mysle o tym, ze kiedys moze zezlosliwic, bo chyba bym zwariowala od takiego podejscia! Dziwie sie rowniez, ze Twoja mama zgadza sie na cierpienie pooperacyjne (w Polsce niemal kazdy neurochirurg bedzie obstawal za tradycyjna operacja). Ale skoro przypadki naszej Edyty czy Beaty nie przemawiaja Twojej mamie do rozsadku, trudno sie mowi. Ma calkowite prawo podjac taka a nie inna decyzja, skoro psychicznie bedzie lepiej czuc sie jak wytnie "gada", to niech podejmie sie operacji

lilia · Wysłany: Śro 11:36, 30 Mar 2011 Temat postu:

Edyto macie juz wyznaczony termin operacji??? a w jakim szpitalu?? mama nie byla wczesniej na badanaich przedoperacyjnych??

Edyta · Wysłany: Śro 11:48, 30 Mar 2011 Temat postu:

Każdy musi zdecydować sam.
Jeżeli mamę przeraża myśl że po GK nadal będzie miała guza-który będzie się obkurczał,bo tak skutkuje GK-to niech pomyśli też o tym,że nie ma 100% gwarancji na to,iż podczas operacji guza usuną całego. Z reguły to okazuje się po otwarciu głowy bo dopiero wtedy dokładnie widać jak umiejscowiony jest guz i czy można go usunąć całego.
Jeżeli nie usuną całego to po operacji sam nie zacznie się obkurczać a jedynie odrastać.
A druga sprawa-jeśli według tych mądrych lekarzy mama po operacji nie wstanie ze stołu,będzie roślinką a po GK to samo czeka ją po półtora roku to samo to podajcie tym lekarzom adres naszego forum. Niech zobaczą ile tutaj jest jawrzyn-wawrzyn będących po operacji lub po GK...
Normalnie sałatkę jarzynową można zrobić.

Beta · Wysłany: Śro 18:35, 30 Mar 2011 Temat postu:

tez jestem w szoku ze mama woli operacje tylko ze wzgledu na to ze po GK guz bedzie w glowie Shocked

po operacji nawet jesli wytna jej w calosci tez moze zaczac odrastac! a sama operacja moze spowodowac powazne szkody ktore sa nieodwracalne!!!
gdybym moga cofnac czas to oba guzy potraktowalabym GK i za zadne skarby swiata nie zgodzilabym sie na operacje!!!!!!!!!!!!!!!! mam 39lat a chodze jak staruszka, zataczam sie, mam klopoty z pamiecia, koncentracja, mysleniem, mowa i ruchem......... szkoda gadac......

ewa · Wysłany: Śro 19:58, 30 Mar 2011 Temat postu:

Wiecie nad czym sie zastanawiam?
Ciekawa jestem jak zachowalyby sie NFZ w momencie, kiedy doszloby do podpisania kontraku na GK na Bodnie w cenie 29.000 zl, a przyniosloby im sie fakture z Czech za GK w cenie 10.000 tys zl. Argument, ze w Polsce mozna zrobic taniej padlby na wstepie. Ciekawe jak by sie bronili, by tylko nie zwrocic kosztow

Edyta · Wysłany: Śro 20:11, 30 Mar 2011 Temat postu:

Sama się kiedyś nad tym zastanawiałam...

Gość · Wysłany: Śro 22:01, 30 Mar 2011 Temat postu:

Witam serdecznie, niestety NFZ po wykonaniu GK w Pradze nic nam nie zwróci, ponieważ najpierw należy uzyskać od NFZ zgodę na druku E112. Cytuję ze strony NFZ: "Osoby, które poddały się leczeniu przed uzyskaniem zgody Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, zobowiązane są do pokrycia kosztów leczenia we własnym zakresie. ".
PS. Od jakiegoś czasu Was czytam i chciałabym bardzo podziękować za to, że dzięki Wam mogłam się dowiedzieć tylu rzeczy o nerwiaku i podjąć odpowiednie decyzje (GK w Pradze) Smile

.

ewa · Wysłany: Śro 22:09, 30 Mar 2011 Temat postu:

Przede wszystkim witam Cie i ciesze sie, ze forum pomoglo kolejnej osobie Smile

. Moze bys cos blizej napisala o swoim "koledze"?

Bodajze w 2014 roku ma wejsc u nas przepis o mozliwosci leczenia sie za granica bez wczesniejszej zgody NFZ. Po przeprowadzonej operacji/zabiegu za granica, bedzie sie przedstawialo w NFZ fakture i oni zwroca Ci tyle pieniedzy, ile by musieli za Ciebie zaplacic, gdybys ta sama operacje/zabieg miala przeprowadzona w Polsce. Jak nie liczyc, bylabys jeszcze do przodu (gdybys zrobila GK w Pradze) o 19.000 zl (myslac kryteriami NFZ). Po prostu czysty zysk!!!!!
Mr. Green

Proponuje w ten sposob zbierac kase dla kolejnych nerwiakowcow i interes kwitnie Wink

Edyta · Wysłany: Czw 9:47, 31 Mar 2011 Temat postu:

ewa · Wysłany: Czw 10:52, 31 Mar 2011 Temat postu:

Teoretycznie Edytko tak, ale w ten sposob NFZ bedzie "karalo" Polakow robiacych operacje poza granicami kraju. Powiedza, ze u nas tez sa dobrzy specjalisci, a kazda duszyczka operujaca sie za granica, to o tyle mniejsza praktyka polskich lekarzy Smile

Łysy · Wysłany: Czw 23:20, 31 Mar 2011 Temat postu:

Na Bródnie zaczęto przyjmować pacjentów teoretycznych na konsultacje przedzabiegowe, które mają być refundowane przez NFZ. NIestety dalej nie wiadomo, kiedy podpiszą kontrakt i czy w ogóle i na jaką kwotę. Dzisiejsze info to mowa o kwietniu. Za konsultację płaci się 1 zł. Za kawę z automatu w hallu 1,50 zł. Potrzebne skierowanie do poradni neurochirurgicznej. (wcześniej należy wysłać faksem opis MRI lub TK). Prywatna konsultacja to podobno 400 ale chyba ze mnie zażartowano. Zabieg prywatnie ok. 30.000 PLN. Kolejki są dwie tylko teoretycznie, bo chętnych do wysupłania takiej kwoty jest na tyle mało, że można zrobić zabieg z dnia na dzień. Jeśli chodzi o wirtualną kolejkę NFZ towych pacjentów, to nikt nie wie, jaka ona długa. Podobno byłem jednym z pierwszych (licząc, że zaczęli przyjmować od poniedziałku 14 dziennie to nie ma więcej jak 60 osób -ale to tylko moje przypuszczenia).
Zakładając, że naświetlania trwają do 2 godzin, aparat może naświetlić dziennie 8-4 pacjentów, także powinno to pójść sprawnie.

Niestety jest sposób iście szatański, na "załatwienie nierefundowania" polskim pacjentom wizyt w Pradze po podpisaniu kontraktu z Allenort. Jeśli sprzedałbym to dziś do NFZ to niezły bonus bym dostał. A jak nie powiem to wszyscy pacjenci Pragi będą mi wdzięczni, jeśli się wstrzymam. Jeszcze jakiś urzędnik doczyta u nas i przechlapane. Także przemilczę tu.
pozdrawiam,
Łysy

ewa

A chociaz sam GK na Brodnie nie jest wirtualny? Smile

Edyta

ewa

Niech sie NFZ w nos ugryzie z takim czyms Rolling Eyes

Edyta

To jest tylko takie moje gdybanie.Tylko myślę głośno. Wcale tak nie musi być. Jednak to bardzo prawdopodobne. "Wilk syty i owca cała"
NFZ będzie twierdził że refunduje GK-na tyle na ile ich stać. Tyle płacili za Pragę więc tyle są w stanie zaoferować tutaj. Reszta spoczywa na barkach pacjenta. Ludzie którzy nie wiedzą o tym że można GK wykonać w Pradze za 10 tyś będą zadowoleni,będzie się im wydawało że wygrali los na loterii,będą wychwalali NFZ że taki dobry bo dopłaca do leczenia. Zaś sam fundusz będzie odmawiał skutecznie refundacji w Pradze twierdząc że mamy GK tutaj i refundują to w Warszawie. A to że resztę pacjent musi dopłacić...kogo to będzie obchodziło. ...

ewa

Wiem Edytko, ze tylko gdybasz (ja to samo robie). Chcialabym jeszcze nadmienic, ze chyba zadna z osob, ktora miala wykonane GK w Pradze, nie zaplacila tak naprawde 10 tys zl tylko mniej, bo z tego co wiem, to chyba wszystkam (albo nie mal wszystkim zwracaja okolo 3 tys). Tak wiec de facato w Pradze GK srednio kosztuje ok. 7 tys zl. Jezeli sie myle, prosze o sprostowanie Exclamation

dorota

mnie zwrócili ok.1 tys.
Edytko a czy słyszałaś,że komuś NFZ w Polsce zwrócił za GK w Pradze,bo tak jakoś zrozumiałam,że coś wiesz o tym?