WSZYSTKO O NERWIAKU

piniu

jesteśmy z Tobą

dorota

trzymaj się

będzie dobrze

Azai

dzieki kochani Smile

Edyta

No i Azai musisz teraz flaszkę postawić bo awansowałaś na minipapudraczka Smile

Azai

Edyta

Azai

juz jutro jade...nerwy mam jak nie wiem.....w szpitalu lezałam tylko 2 razy w zyciu i to jak rodziłam dzieci.....martwie sie jak sobie w domu poradza beze mnie Wink

poza tym sama mysl lezenia mnie przeraza Wink

ja ciągle w biegu, na pelnych obrotach......no cóz, jak mu to mus Wink

Edyta

Będzie dobrze. Poradzą sobie bez Ciebie-nie martw się o to. Jak ja poszłam na operację to mój mąż został w domu z trójka dzieci. Najmłodszy mia zaledwie tydzień i dał radę

piniu

no pewnie że sobie poradzą Very Happy

a Ty się nie denerwuj

będzie OK

Vika

W takich sytuacjach zadziwiające bywa to, jak świat obywa się bez nas Wink

Będzie dobrze!
Ty masz teraz SWOJE zadanie Smile

Azai

.pewnie sie dziwicie co tu robie.....ja tez Rolling Eyes

pojechalismy raniutko do szpitala, poszlismy na oddzial do profesora Bażowskiego ) i wszystko byłoby wery, tylko wczoraj mieli na oddziale ostry dyzur i przyjeli sporo pacjentów i nie ma miejsca dla mnie, musialabym lezec na dostawce na korytarzu 8/ 8/ i co dalej....ano przesunał mi date przyjecia na 12 pazdziernika Rolling Eyes

wkurzylismy sie, bo wiecie jak to jest trzeba zapalnowac cale zycie,mąż juz w pracy pozałątwial ze bedzie mial opieke na córkę, moja mama tez juz była przygotowana na zajecie sie domem i małą w szczegolnosci....i wszystko nam sie pochrzaniło..... Sad

Edyta

Azai nie Ciebie pierwszą i nie ostatnią pewnie to spotkało. Tak to bywa...

piniu

najgorsze właśnie jest to, że znowu wszystko trzeba zaplanować Sad

Azai

Janusz

no to ladnie ci sie przytrafilo. Z boku patrzac to mozna to sobie wytlumaczyc ale wyobrazam sobie jak Wam to wszystko wywrocilo. Miejmy nadzieje, ze to juz sie nie powtorzy. Swoja droga to sprawdz czy ten szpital nie ma ostrego dyzuru w czasie jak Ty masz przyjecie do szpitala.

dorota

cholerka współczuję

Azai

Janusz...sprawdze, zeby za 2 tygodnie sytuacja sie nie powtótrzyła

JM

Azai skąd ja to znam, ja byłam przyjmowana 3 razy i dopiero za trzecim znalazłam się na oddziale i to na dostawce na korytarzu Wink

za każdym razem człowiek spakowany, przygotowany, mąż załatwiony urlop itd. a tu puszczają z powrotem do domu ... ale nic na to nie poradzisz , tak tam jest ...

Jolanta

Azai spoko....ja byłam przesuwana z terminem u Bażowskiego też kilka razy więc sie nastaw że jeszcze to może byc nie ten 12 pażdziernik Shocked

ale spokojnie kochana....jesteś w dobrych rękach Laughing

...ale doskonale cie rozumiem...moja rodzina i praca tez były do góry nogami wywinięte....jeżdziłam z torbami na przyjęcie chyba ze 3 razy Mad

Azai