|
WSZYSTKO O NERWIAKU nerwiak nerwu słuchowego,guz mózgu, forum osób dotkniętych guzem, leczenie, gamma knife, pomoc
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
damian
minipapudraczek
Dołączył: 08 Mar 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:23, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Witaj Januszu,
Z tego co mi wiadomo to nie jest nerwiak a obłoniak (rodzaj oponiaka). Zarówno jego wcześniejszy bardzo szybki wzrost( w ciągu miesiąca kilka milimetrów) jak i te wyniki potwierdzają takie przypuszczenia. Nikt bez badania histopatologicznego nie jest w stanie stwierdzić co to jest, a owe badanie można wykonać jedynie mając próbkę "guza". Jak wiadomo po GK takiej próbki nie posiadam. Jedynie klasyczna metoda pozawalałaby na pobranie materiału.
ps. Dr Liscak też uważał, że jest to obłoniak
Oczywiście nie popadam w huraoptymizm, bo jak życie pokazało lubią mnie te guzy, ale takie wyniki napawają optymizmem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Janusz
Mega Papudron
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 3587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chicago Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 2:04, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jesli to jest obloniak, to nie mam wiedzy na ten temat.
Wynik jaki masz z MRI, faktycznie jest rewelacyjny. Powodzenia w zyciu
|
|
Powrót do góry |
|
|
irena
Papudronek
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:21, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Damian mysle ze wynik to wysylales meil do dr.Lisaka .
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota19
kandydat na papudrona
Dołączył: 12 Sty 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:56, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Damian ja miałam naświetlane dwa oponiaki i po pół roku rezonans,ale oponiaki były powiększone.Profesor powiedział, że naświetlanie zaczęło działać.O twojej nazwie guza nie słyszałam ,życzę powodzenia.
Ostatnio zmieniony przez dorota19 dnia Śro 19:57, 12 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
damian
minipapudraczek
Dołączył: 08 Mar 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:06, 06 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Witajcie,
Ledwo doszedłem do siebie po ostatnim marcowym guzie, a spadła na mnie kolejna bomba. Kilka dni temu zaczęły drętwieć mi nogi i okolice brzucha i nadbrzusza, trafiłem do szpitala i okazało się, że mam kolejnego lokatora. Tym razem w odcinku szyjnym, pomiędzy kręgami odpowiadającymi za unerwienie ciała od klatki piersiowej w dół. Z dobrych wiadomości podobno jest mały i operacyjny. Mam już konsultacje w Gliwicach na CK. Piszę do Was z prośbą czy macie może znajomych, którzy walczyli z takimi guzami albo słyszeliście coś na temat guzów w podobnych okolicach i sposobach leczenia. Ciekawe czy ledwo pół roku po GK będę mógł zrobić CK. Żebym później w nocy nie świecił albo gorzej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:44, 06 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
uuuu...no to masz chłopie pecha.
Musisz dokładnie wypytać czy w tak krótkim odstępie od GK można faktycznie wykonać CK.
Akurat nie mam nikogo znajomego z guzem znajdującym się w tym miejscu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
irena
Papudronek
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:28, 06 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
To faktycznie nie dobrze ze tak sie stalo .
Ostatnio zmieniony przez irena dnia Śro 4:10, 02 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
irena
Papudronek
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:07, 06 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Znalazlam .
Ostatnio zmieniony przez irena dnia Śro 4:11, 02 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janusz
Mega Papudron
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 3587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chicago Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:25, 06 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Ja tez nie spotkalem sie z tym o co pyta Damian.
Ja tak mysle, GK i CK sa to punktowe naswietlania. Njejako przy okazji naswietlania guzow dostaje sie tez otaczajcym zdrowym tkankom. Na dalsze gamma prawdopodobnie nie oddzialywuje. Sadze, ze mozesz zdobyc 3 opinie w Gliwicach, Pradze i Lublinie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
damiannn
Gość
|
Wysłany: Nie 12:34, 07 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Mam na 15 stego konsultacje w Gliwicach ustalona. Jeszcze w szpitalu jestem w Koszalinie, ale mam nadzieje ze jutro mnie wypisza. Dość mocno się zastanawiam czy nie usunąć tego chirurgicznie, bo tutaj(kręgosłupie szyjnym) jest dużo łatwiejszy dostęp niż w głowie. A badanie histopatologiczne da odpowiedz co to jest i o jakim charakterze. Z tego co udało mi się dowiedzieć to w Gliwicach to centrum jest na europejskim poziomie i również poza naświetlaniem guzów to usuwają je klasycznie i to dość"masowo" co jest zaleta(doswiadczenie). Wiecie co jak juz załatwię sprawy z lokatorami to biorę wolne i jadę w świat trochę podrozowac. Muszę psychicznie się odbudować bo trochę dużo tego w tak krótkim czasie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARTTA
Papudraczek
Dołączył: 26 Mar 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:05, 07 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Witaj rówieśniku... co do 'nowego guza' nie wiadomo czy lepsze w Twojej sytuacji było by usunięcie operacyjne. w rodzinie u mnie ktoś ma guza umiejsowionego podobnie jak TY , a raczej raka ale to inna historia, a ze mialam robionąopercje zespolenia nerwów poznałam dr Kunerta świetny spec. w Warszawie ul. banacha, w klinice neurochirurgii, wiem, ze tam mają doświdczenie z czymś takim, bo sama osobiście rozmawiałam z pacjentami po taiej operacji. operacja udana, bez komplikacji.
Ostatnio zmieniony przez MARTTA dnia Nie 22:16, 07 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
damian
minipapudraczek
Dołączył: 08 Mar 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:34, 13 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Jestem po wizycie w Gliwicach. Niestety szeroko pojęta radioterapia nie wchodzi w grę w moim przypadku. Guz jest wciśnięty w rdzeń kręgowy i każda ingerencja promieniami(dawką, która zabije intruza) grozi nieodwracalnym paraliżem. Mogą zastosować dawkę bezpieczną pooperacyjną, w celu zabezpieczenia"terenu". W związku z powyższym wracam do pierwszego operatora. We wtorek jadę do Szczecina na oddział neurochirurgii na Unii Lubelskiej, by poddać się klasycznej operacji. Powoli przyzwyczajam się do świadomości wózka, bo już ledwo chodzę, a od pasa w dół nie odczuwam temperatur( zimna, ciepła woda nie czuję różnicy). Sorry, że tak piszę(wiem, że forum jest o nerwiakach z którymi ja mam mało wspólnego teraz) ale traktuję trochę to forum jako miejsce, gdzie mogę wylać trochę myśli, a czasem fajnie jest się wygadać komuś "obcemu". W tym tempie jeszcze parę lat i już nie będzie co operować u mnie...
Ostatnio zmieniony przez damian dnia Sob 14:38, 13 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
irena
Papudronek
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:14, 13 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Ojej Damian nie bedzie tak zle .
Ostatnio zmieniony przez irena dnia Śro 4:11, 02 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:15, 13 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Damian,strasznie smutno jest to czytać ale nie zakładaj od razu najgorszego. Bardzo wiele zależy też od Ciebie.
Opiszę Ci pewną historię...
Na moim osiedlu,obok w bloku mieszka a właściwie mieszkała bo się wyprowadziła moja koleżanka.
Jakieś 12 lat temu nagle zaczęła tracić siłę i czucie w rękach. Nie była w stanie nic w nich utrzymać. Przeprowadzone badania wykazały guza rdzenia kręgowego na wysokości odcinka szyjnego kręgosłupa.
W tamtych latach neurochirurgia w Polsce to był kosmos. A zresztą nawet gdyby była na takim poziomie jak teraz to pewnie ze wzgl. na umiejscowienie i tak nie można by było jej zastosować. Ela została poddana operacji. BYła operowana w Krakowie,w tym samym szpitalu co ja.
Lekarz,przed operacją nie ukrywał przed rodziną że sytuacja nie jest wesoła,umiejscowienie fatalne i że jeśli Ona przeżyje operację to na pewno będzie sparaliżowana.
Pamiętam jak dzisiaj dzień,kiedy rodzice karetką przywieźli ją do domu. Jak ją zobaczyłam na tych noszach to myślałam,że mi serce pęknie. Taka śliczna dziewczyna,leżała na tych noszach jak kłoda. Ruszała tylko trochę rękami. Jej ojciec od razu postarał się o wóżek inwalidzki dla niej. Ela jak go zobaczyła to rozpłakała się i powiedziała aby go zabrali bo ona nigdy,przenigdy nie usiądzie na niego i nie będzie się poruszała z jego pomocą.
Pamietam jak niezwykle trudne były początki. Załozyłam jej konto w banku i wszyscy którzy ją znaliśmy wpłacaliśmy kasę aby móc opłacić prywatnego rehabilitanta,który przychodziłby do niej do domu.
Ja sama przychodziłam do niej codziennie,pomagałam jej jeść,przebierałam ją.
POtem nadszedł taki dzień że Elka wreszcie postawiła pierwsze,niezgrabne kroki.
Nigdy nie zapomnę pierwszego spaceru dookoła bloku. Bracia znieśli ją po schodach a ja z jej mamą prowadziłyśmy ją pod ręce. To był wysiłek nie do opisania. Zarówno dla nas jak i dla niej.
I tak codziennie,przez prawie 5 lat. Potem mnie samą dopadła choroba i nie byłam w stanie już jej pomagać. Pamietam,jak zadzwoniła do mnie do szpitala i tak strasznie płakała do słuchawki. Nie mogła uwierzyć że też spadła na mnie choroba. Cały czas powtarzała po tylu ochlaptusów chodzi po naszym osiedłu a Bóg zesłał to własnie na mnie...
3 lata temu Ela wyszła za mąż. Poznała świetnego chłopaka,któremu nie przeszkadza jej niepełnosprawność. Wyprowadziła się od rodziców.
Co prawda,nie chodzi samodzielnie i tak sprawnie jak zdrowy człowiek ale też nie usiadła nigdy na wózku. Tak jak to powiedziała. Przypuszczam,że gdyby jeden,jedyny raz usiadła na niego to już bhy tak zostało bo zabrakło by jej mobilizacji do ćwiczeń. A tak...zakodowała sobie w swojej ślicznej,otoczonej kędziorkami loków główce że wózek jest nie dla niej i tego się trzymała..
Nie wiem,czy to dobre porównanie ale myślę,że warto wyciągnąć wnioski z tego co napisałam...
Ostatnio zmieniony przez Edyta dnia Sob 15:16, 13 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
irena
Papudronek
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:19, 14 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Damian napisz .
Ostatnio zmieniony przez irena dnia Śro 4:12, 02 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
damian
minipapudraczek
Dołączył: 08 Mar 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:02, 15 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Nie mam żadnych objawów. Nawet objawy pierwotne się cofnęły- tj. głuchota na jedno ucho, szumy i zachwiania równowagi. Robiłem rezonans, konsultowałem wyniki kilkukrotnie z różnymi lekarzami i faktycznie GK zadziałało na mnie fantastycznie. Mój guz zmniejszył się :
MRI z 31.03.2012- 23x15x23
MRI z 03.09.2012- 14x10x6 ( tutaj są rozbieżności pomiędzy lekarzami- jedni dają 12x9x9, inni 10x12x8 przy czym objętość wychodzi identyczna).
Patrząc na to jak te moje guzki reagują na promienie miałem głęboką nadzieję, że nowego lokatora też potraktuję z promienia Ale GK nie wchodzi w grę bo to odcinek szyjny, znowu CK jest możliwe ale tylko po operacji klasycznej(nawet częściowym usunięciu) jak guz odsunie się od rdzenia.
Edytko dzięki za historię. Aż się wzruszyłem jak ją czytałem
Damy radę, kto jak nie my.
|
|
Powrót do góry |
|
|
irena
Papudronek
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:31, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Teraz to juz wszystko wiem .
Ostatnio zmieniony przez irena dnia Śro 4:12, 02 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
damian
minipapudraczek
Dołączył: 08 Mar 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:52, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Właśnie wróciłem z konsultacji ze Szczecina od Profesora Kojdera. W poniedziałek operacja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:58, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Wow. To szybko!!! Trzymamy kciuki.
Ostatnio zmieniony przez Edyta dnia Wto 18:59, 16 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
irena
Papudronek
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:30, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
To bardzo sie ciesze z tej inf.
Ostatnio zmieniony przez irena dnia Śro 4:13, 02 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum WSZYSTKO O NERWIAKU Strona Główna
-> Nasze historie Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
|
Strona 3 z 9 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|