Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
meggi
Papudronek
Dołączył: 24 Cze 2013
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:01, 25 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Jedyne czego unikam to chodzenie o zmroku a dalej to Alleluja i do przodu! Staram się nie zwracać uwagi jak mną zawiruje zresztą prawie rok przed operacją chodziłam z ciągłymi zawrotami to jak mnie czasami wzniesie to naprawdę nie robi to na mnie wrażenia
Kiki nie wiem jak silne masz te zawroty ale nie ma sensu się nakręcać bo tylko sobie szkodzisz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
MARTTA
Papudraczek
Dołączył: 26 Mar 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:46, 25 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Witaj Kiki:) dopiero teraz przeczytałam Twoją historię, ostatnio nieczęsto tu zaglądam. Ale widzę, że Twój nerwiak ma podobne cechy do mojego: mały i lokalizacja oryginalna ;p Też często żałuję, że nie poinformowano mnie ok GK( mimo, że w rezonansie mój guz miał 8mm, potem po operacji okazało sie że 10 mm- także RM też nie jest taki dokładny w 100%). Ale pewnie w moim przypadku GK i tak by nie pomogło. Ale wniosek jest taki: nie jest ważny rozmiar, czy 2 mm czy 30 mm, ale lokalizacja!! bo w uchu czy to wewnętrznym czy srodkowym są tak małe struktury, że każdy 1mm' obcego ' jest potencjalnie niebezpieczny. Większośc osob z forum miała 'perypetie nerwiakowe' w obszarze kąta m-m, a jest to bardziej obszerna lokalizacja, więc żeby jakieś skutki uboczne były to musi byc ciu t wiecej tych 'milimetrów'. Rozpisałam sie tak ku przestrodze innym , nowym forowiczą, że najważniejsza jest lokalizacja. Ale bardzo sie ciesze, że tak szybko miałaś
zdiagnozowaną chorbę i jesteś po:) A szczególnie zazdroszczę, że nie nerw twarzowy jest zachowany Życzę zdrowia:)
Ostatnio zmieniony przez MARTTA dnia Pon 15:48, 25 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janusz
Mega Papudron
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 3587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chicago Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 4:36, 26 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Kiki, z lekkiem przed wywroceniem sie moze skorzystaj z pomocy psychologa. Jest to problem byc moze wyolbrzymiony - jak piszesz w twojej psychice. Sama sobie mozesz nie poradzic...
Martta, jestem innego zdania niz ty. MRI jest najdokladniejszym, znanym odzworowaniem nerwiaka ( w naszym przypadku ). Roznice w interpretacji wymiarow nawet tego samego zdjecia zrobione przez roznych lekarzy, moga sie roznic. Wymiary nerwiaka maja tez duze znaczenie i oprocz umiejscowienia i prawdopodobnie struktury wplywaja na takie lub inne skutki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiki
minipapudraczek
Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:23, 26 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Radzę sobie z tym lękiem raz lepiej raz gorzej. Zauwazyłam , że stres ma duzy wpływ na moje zawroty. Wydaje mi sie ,że gdy sie denerwuje-rosnie cisnienie śródczaszkowe i wtedy jest wiekszy ucisk na mój błędnik , a co za tym idzie pojawia sie złe samopoczucie, "kołowanie" , a na końcu lęk. Unikam stresu, ale zycie dyktuje różne scenariusze w których często mam "podnoszone cisnienie". Zobaczę co mi "wyjdzie" z MRI, jak nerwiak będzie "jak należy"to może w szybkim tempie wyzdrowieje z nerwicy lekowej przed upadkiem ...............Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiki
minipapudraczek
Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:53, 19 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Jestem po rezonansie na Bródnie -równy rok od naświetlania(5.09.14), a teraz mam 25.09.14. konsultację u dr. Taczanowskiego.Mój nerwiak, to pewnie nabytek po chronicznym zapaleniu zatok od niepamiętnych czasów...... Chorowałąm oczywiście zaraz po naświetlaniu , trzymało mnie choróbsko długo, a potem od naświetlania nie chorowałam cały rok.Uznałam to za cud..... Teraz jestem chora od początku września, nie biorę antybiotyku, ale do finału choroby jeszcze trochę czasu trzeba. Mam nadzieje ,że na czwatrek nie będę jechała z "trąbką" nosową. Jak myslicie, czy stan chorobowy zatok ma jakiś wpływ na nerwiaka ? Czy zawsze trzeba antybiotyk ? Czy u Was Kochani Nerwiaczkowie zatoki daja Wam spać?
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota19
kandydat na papudrona
Dołączył: 12 Sty 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:27, 19 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Cześć wszystkim,na którą masz do Warszawy,ja mam na 11:00.Byłam też na rezonansie 4.09.14;W sprawie zatok nie mogę Ci nic doradzić ,bo ja nie mam nerwiaka tylko oponiaki.Pozdrawiam..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiki
minipapudraczek
Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:45, 19 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Mam wizytę o 9,30. Jadę z nastawieniem ,że mój nerwiak "sobie jest" spuchnięty i może nawet większy od "smażenia", bo taka kolej rzeczy. Byłabym mega-szczęśliwa , gdyby już lekarz powiedział ,że od ostatniej wizyty stoi w miejscu , albo ,że zmalał..................Na to czekam z utęsknieniem! Laryngolog powiedział, że moje ropne zatoki były prawdopodobną przyczyną wybudowania sie nerwiaka. Stan zapalny zatok to rzut beretem do stanu zapalnego nerwów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
meggi
Papudronek
Dołączył: 24 Cze 2013
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:00, 20 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Nie słyszałam o takim przypadku aby stan zapalny zatok miał wpływ na tworzenie się nerwiaków.Z tego co zdążyłam poczytać to naukowcy nie wiedzą jeszcze co jest powodem tworzenia się tych guzów.Wprawdzie ja chorowałam na zatoki jako dziecko i było to żmudne leczenie ale przyniosło pozytywny skutek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiki
minipapudraczek
Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:22, 21 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
hmmmmmmmmmm....a ja jestem przychylam sie do myslenia laryngolog, że chore zatoki ( ciagłe stany ropne) od 30 lat , często "przechodzone" , bo praca......"nie będę sie narażać innym, bo moją pracę musza wykonać inni", "muszę przetrwać tydzień, a potem będzie z górki" , i tym podobne myslenie czyli niedbanie o zdrowie "zaprocentowalo" nerwiakiem w przewodzie słuchowym. Czy inni Nerwiaczkowie też mieli problemy z zatokami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krysia
Papudraczek
Dołączył: 11 Sty 2011
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:51, 23 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Kiki ja tez mam problemy z zatokami od bardzo dawna ale nikt mi nigdy nie powiedział, że to może się wiązać z nerwiakiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
aresqa
Papudraczek
Dołączył: 08 Lut 2013
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:00, 29 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Kiki dla mnie to też nowość,że od zatok ma się nerwiaka ?
Co do twojego pytania:jestem prawie 2 latka po operacji usunięcia nerwiaka-nigdy nie miałam kłopotów z zatokami i mam nadzieję,że nie będę mieć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiki
minipapudraczek
Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:12, 03 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Nie upieram się ,że zatoki maja wpływ na tworzenie się nerwiaka. Myślę ,że chroniczne stany ropne( spływająca ropa z zatok do ucha), stan zapalny ucha nie jest obojętny dla sąsiadujących nerwów. Taka sobie dedukcja........
Wróciłam z Warszawy z wiadomością: nerwiak spuchł , jest większy .
Pan dr Taczanowski pocieszył mnie wiadomością .Powiedział: widzę na rezonansie punkt w samym centrum guza, tzn, że został "trafiony". To ,że większy , to kolej rzeczy, o wyniku radiochirurgi będzie można mówić za dwa lata ( 3 lata od naświetlania). Za rok powtórny rezonans i konsultacja. Mam umówić w połowie listopada wizyty na przyszły rok.
Pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo serdecznie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiki
minipapudraczek
Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:58, 07 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Witajcie! mam prośbę-napiszcie jakich zbiegów nie można brać w sanatorium po GK? Mam skierowanie wystawione na 29.06.15 nad morze.....Ciesze się na ten wyjazd. Czytałam gdzieś na forum co jest przeciwskazaniem, ale nie mogę znaleźć. W wątku "sanatorium" też nie znalazłam.... Prtosze napiszcie Dziękuje za podpowiedzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewa
Moderator
Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 3968
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Ziemia Lubuska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:02, 07 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Ja nie bralabym zabiegów na bazie prądów
|
|
Powrót do góry |
|
|
meggi
Papudronek
Dołączył: 24 Cze 2013
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:22, 07 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Ja nie jestem po GK ale lekarz rehabilitant absolutnie zakazał wszelkich zabiegów na bazie prądów jedynie tylko na masażach "jadę".
Kiki gdzie jedziesz? Ja na turnus rehabilitacyjny jadę w sierpniu do Jelitkowa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiki
minipapudraczek
Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:32, 09 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Jadę do Sopotu
Dziękuję za podpowiedzi. Mam problem z kośćmi prawej stopy. Zwyrodnienia dają mi "w kość". Rwący ból czasem nie pozwala na dłuższe spacery. Przed GK brałam zabiegi " megatronik, krio-zamrażanie, laser. Czy moge je brać ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janusz
Mega Papudron
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 3587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chicago Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:29, 09 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Ja stosowalem elektrosymulacje, tyle tylko, ze ja mialem calkowity paraliz policzka. Paraliz ustopapil w znacznym stopniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
meggi
Papudronek
Dołączył: 24 Cze 2013
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:53, 09 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Myślę,że krio możesz co do lasera to mi nie pozwoliła doktor.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiki
minipapudraczek
Dołączył: 02 Lip 2013
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:21, 11 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Pytasz......i wiesz! Dziękuję! Spacery przede mną, odpoczynek aktywny lubię, ale czy stopa mi pozwoli?Rowerem nie jeżdżę, bo zawroty głowy nie ustąpiły. Gdy nerwiak dawał "sygnały" przejeżdżając przez kałużę upadałam w sam środeczek..... Jeździłam często i dużo po 20 -30 kilometrów. Teraz boję się wsiąść na rower. Czy macie też takie problemy ? Chciałabym je pokonać!
|
|
Powrót do góry |
|
|
meggi
Papudronek
Dołączył: 24 Cze 2013
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:48, 11 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Kiki ja nawet nie próbuję wsiadać na rower
|
|
Powrót do góry |
|
|
|