WSZYSTKO O NERWIAKU

Madobo

A ja ostatnio, jak mialam ochote pokrzyczec, to myslalam, ze wyjde do ogrodu i sobie powrzeszcze. wyszlam, bylo zimno i ciemno. Akurat tak mam, ze sasiad za plotem ma kilka emu i one czasami podchodza do plota i patrza na czlowieka. Wiec ja wychodze, zeby sobie pokrzyczec i zobaczylam te strusie i te ich ogromne slepia i odrazu mi sie odechcialo krzyczec, bo sobie pomyslalam, co one pomysla, jak zobacza taka wariatke wrzeszczaca w ogrodzie w dodatku nie po naszemu Smile

irena

Madobo to dobry widok masz.

ewa

Madobo, nie uwazasz, ze po tylu latach mieszkania na Wegrzech, wrecz wypada poznac kilka wegierskich przeklenstw? Wink

irena

Ewcia tez o tym samym pomyslalam .

Madobo

O moi kochani, czy Wy naprawde myslicie, ze ja znam takie slowa???? A tak na serio to najpopularniejsze chyba przeklenstwo brzmi tak jak nasze tylko jest pisane przez "v", wydaje mi sie jednak, ze jego moc nie jest taka duza, jak u nas i nawet porzadnym ludzion sie zdarza powiedziec, chociaz oczywiscie to nie dotyczy dam i gentelmenów. Dosyc jednak powszechnie uzywa sie je w polaczeniu z "jó" czyli dobry i razem mozna to przetlumaczyc jako kurva jó czyli super i to jest juz uzywane powszechnie. Z innych takich przeklenstw mniejszego kalibru to znam jeszc Francba, czyli na Franciszka (to chyba jeszcze z czasu cesarskich na tego biednego cesarza zaklinali). W sumie to nie mam za bardzo sie od kogo uczyc, bo jak juz mój maz przeklnie to ... po polsku i wtedy rzuca cholerami. A co do widoków to postaram sie zrobic zdjecie z mojego okna i je przeslac, widoki to akurat mi sie tutaj bardzo udaly.

ewa

hehe polska lacina znana jest w calym swiecie. Nawet jesli ktos nie kuma podczas rozmowy, ze to j. polski, to jak uslyszy polskie k...a, to od razu wie, skad mowca pochodzi. W sumie to niestety bardzo przykre, ze tylko tyle obcokrajowiec zna z naszego jezyka

irena

Ja jestem osoba co nie umie przeklinac.

Agata

Krzysiu zyczymy powodzenia itrzymamy kciuki najlepszego na te święta i nowy rok oby wszystko ułożyło się po Twojej myśli a zdrowie cię nie opuszczalo

krysiunia

Dzięki Aatko, nawet nie wiesz jak mi poprawiłas samopoczucie ! Również wszystkiego dobrego i najlepszego życzę.

Ewa- z okazji imienin życzę zdrówka , wszelkiej pomyślności i samych radosnych dni , no i praca na Forum niech Cię cieszy.

krysiunia

mój cień nadziei zrobił się trochę wyraźniejszy !
zrobiłam kontrolny MR (od ręki prawie-4 stycz.) i dziś mam wynik "stan stacjonarny w porównaniu z poprzednim badaniem z dn.25.09.2012" nie urósł ! tu moja nadzieja ,że następny MR wykaże że maleje. Ale się cieszę!!! już się cieszę z tego co jest- zatrzymanie, a te drętwienia itp. jakoś trzeba dawać radę! psychika mi odpocznie , nadzieja prof.Harata zakiełkowała! Pozdrawiam wszystkich w 3 rocznicę forum...

Janusz

Brawo,oby szlo do przodu a guz do tylu. Very Happy

Łysy

Edyta

Krysiu mam nadzieje ze to początek lepszego!!!!

Madobo

Nareszcie jakies dobre wiadomosci!

kama

Krysiu, trzymam kciuki żeby było coraz lepiej

G. · Gość

Dzien dobry,
dawno tu nie zagladalam Embarassed

.
Mijaja 3 lata od GK meza. Chcemy znow jechac do Pragi, zrobic tam MRI i skonsultowac sie z Liscakiem. Wszystko razem kosztuje okolo 16 tys. koron, czyli 650 euro. Czy ktos z Was tez podazal ta droga?

Maz czuje sie wlasciwie bez zmian. Zawroty glowy sa nadal, lewe ucho gluche jak bylo. Sad

Janusz

Jak bylo w Warszawie?

Edyta

Krysiu jak Twoja wczorajsza wizyta na Szaserów. Jakie decyzje zapadły w sprawie oka?

Madobo

Krysiu, mamy nadzieje, ze ciag dalszy dobrych wiadomosci???

krysiunia

Już melduję , wczoraj nie miałam sił po powrocie.
Pani dr.Nowak naprawdę przesympatyczna , poświęciła mi 1,5 godz. przebadała oczko i powiedziała że stan oka jest dość dobry, żeby w dalszym ciągu jak najwięcej nosić wilgotną komorę (ortolux) bo to najlepiej chroni . Do wszycia płytki- przymiarki okazały że muszę mieć 1,8 grama, z nią się najlepiej zamykało ,a dodatkowo zrobioną plastykę ale kącika zewnętrznego. Poniewaz nie wiadomo jak będzie z Bydgoszczą, gdyby była operacja to po 3-4 miesiącach od niej bo może coś zmienić w moim oku, a jak nie będzie to zaraz zawiadamiam panią doktor i ustalamy kiedy wszywamy. Widziałam na monitorze jedno i drugie oko- na nerwiakowym są jakieś plamki (uwidoczniły się po zakropieniu jakiegoś specyfiku) a drugie gładkie. Plamka żółta ok. (przy okazji zbadana) i dno oka też. Porobiła mi parę zdjęć -tylko oczy i pytała czy nie mam nic przeciwko jak umieści mnie w swojej pracy (doktorat )- oczywiście nie mam nic przeciwko. Zbiera materiały do pracy a ja jestem taki "ciekawy" pacjent ,bo po operacji i GK. Naprawdę jestem bbb zadowolona z wizyty i podbudowana emocjonalnie- są jeszcze lekarze z powołania którzy mają czas dla pacjenta - wyszliśmy z gabinetu po 16tej.
Edyta - chyba Cię wczoraj policzki paliły bo mówiłyśmy o Tobie. Powiedziałam ,że przyjechałam właśnie do niej bo znajoma Edyta miała robioną płytkę i jest zadowolona. Zaraz padło Twoje nazwisko z ust pani doktor i ucieszona ,że zadowolona-jednak zadowolona, wiedziałam że będzie.
Trochę z żalem w głosie mówiła, że miałaś przyjechać sie pokazać ale Ona rozumie -daleko. Mówię że na forum zebrałas swoje zdjęcia i tam może zobaczyć, ale mówi że jak wraca zmęczona to już jej się nie chce w komputer patrzeć, nawet na pocztę nie wchodzi.
Tak więc płytkę mam zamówioną tylko czekam na kwiecień. Czy wszyscy co mieli tak szybko po operacji wszywaną płytkę to mieli mierzoną jaką trzeba zastosować? Ile gram?
Edziu a może zrób takie normalne zdjęcia i wyślij do doktor, wprawdzie mówiłas że chcesz jechać ale droga jednak męczy- to daleko od Sącza, chyba byś zrobiła doktor miłą niespodziankę . Wróciłam zmęczona ,oko tymi kroplami i papierkami (w zdrowym też mam mało łez) trochę się rozkaprysiło , ale rano jest prawie dobrze.