WSZYSTKO O NERWIAKU

radek

tak, jest to wykonalne ale czy da rade wszystko posprzątać,ja wczoraj rozmawiałam ze swoim lekarzem rodzinnym , jest tez przeciwko gk

ewa

Akurat z lekarzem rodzinnym czy to na temat tradycyjnej operacji, czy też gk nie rozmawiwłabym. To jest tylko lekarz rodzinny, który o dziedzinie neurochirurgii i radioterapii nie ma bladego pojęcia. Co najwyżej możesz z nim pogadać o grypie

radek

Edzia, twoje opinie tez należny brać pod uwagę, są w zupełności uzasadnione,Mi mówiono przed operacja, jeżeli guz zostanie usunięty w całości istnieje możliwość, ze nie odrośnie, ja po operacji nie słyszałam by u mnie były przeciwwskazanie mówiono mi , ze wszystko usunięto ku temu, względy jakości życia nie powinny mieć tu znaczenia.Jeżeli, ktoś decyduje się na tak ciężką operacje , to po to by gada usunąć w całości nie zważając na porazenie.moim zdaniem ,kolejne operacje będą miały trudniej osiągnąć ten cel, ważny jest ten pierwszy raz , jeżeli nie ma przecw.wskazan w środku przepraszam za chaos w moich wypowiedziach, po prostu mam dziś zły dzień, pozdrawiam k dziękuje za rozmowe..

radek

Ewo, masz racje, ale wiesz lekarz pytał o wyniki badan trzeba było mu powiedzieć, jak się maja sprawy i oczywiście wysłuchać co ma do powiedzenia. pozdrawiam k.

ewa

Spokojnie kobitko, to nie był w żadnym wypadku zarzut pod Twoim adresem. Oczywiście, że lekarz rodzinny powinnien wiedzieć o wszystkich naszych dolegliwościach. Tylko nigdy nie mogę nadziwić się temu, że oni na wszystkich chorobach się znają i w momencie kiedy pacjent jest skołowany i nie wie jaką podjąć decyzję, oni jeszcze bardziej mieszają mu w głowie. Datego ja na takie tematy z nimi nie dyskutuję a jak już zaczynają, to szybko ucinam temt Laughing

meggi

Moim zdaniem to po prostu zostałaś oszukana bo w czasie operacji było całkowite usunięcie przynajmniej tak masz w wypisie a potem okazało się,że jednak nie...odrost nie bierze się znikąd.Guz nie został usunięty w całości.To nie jest w porządku...i do tego lekarz twierdzi,że w razie ponownej operacji po GK to będzie sprawa bardziej skomplikowana? A czy to Twoja wina,że nie zrobił tak jak powinien za pierwszym razem? Paranoja....

radek

Tak jest po operacji minęło 6m, miałam MR i wyszło pozostałość guza w wewnętrznym nerwie słuchowym o wym.8-5mm . dziękuje za każda informacje pozdrawiam k

meggi

Ja mam też opis z MR,że wznowa ale kilku lekarzy orzekło,że to nie jest takie do końca pewne bo oni widzą inaczej w tej chwili.

radek

Ja, mam w opisie pozostałość guza a nie wznowa, mi od zaraz po rezonansie tak napisano nikt go nie probowal do konca wycinac. pozdrawiam k,l

Edyta

Ja od razu po operacji wiedzialam ze nie wycieli wszystkego bo nie mogli,zagrazaloby to mojemu zyciu. Moj operator powiedzial mi wtedy ze raczej zacznie to odrastac i kolejna operacja bedzie konieczna. Wowczas jeszcze nie mialam pojecia ze istnieje cos takiego jak GK. Caly czas zylam w strachu przed kolejna operacja. Balam sie ze zacznie odrastac i postanowilam sobie ze nie poddam sie kolejnej operacji,nawet gybym miala przyplacic to zyciem. Wiedzialam , jesli otworza mi kopulke to i tak nie usuna wszystkiego bo sie nie da tylko kawalek a za jakis czas znowu moze odrastac i co???KOlejna operacja???Kwadratura kola. W momencie jak dowiezilalam sie o GK to juz wiedzialam ze w przypadku wznowy zdecyduje sie na gk.I tak zrobilam. Naswietlilam 2 guzy. Jestem 2 lata i 4 m-ce po gk. Oba guzy sa mniejsze. Jedyne skutki uboczne jakie mam to po operacji czyli jak wiecie brak sluchu bo wycieli nerw sluchowy,problemy z okiem-owrzodzona rogowka i praktycznie nie widze na nie,porazony nerw twarzowy,ciagle pieczenie i paskudny bol policzkaciagle pieczenie polowy jezyka,brak czucia lewej strony twarzy i glowy,ust,zebow,jezyka,czesto dlawie sie przy jedzeniu lub wypada mi ono z ust,picie ulewa mi sie ...to bilans strat po operacji. Czy ktos po gk-ma takie skutki uboczne

meggi

Edzia,Ty miałaś wielkiego guza i niestety zrobił tez ogromne spustoszenie. Dla mnie każda operacja to ostateczność a jeżeli są inne metody to dlaczego nie spróbować? Po to wprowadzono GK oraz inne naświetlania by mogli pacjenci korzystać i lekarz nie powinien wpędzać pacjenta w strach,że po GK jak nie zadziała na guza to będzie gorzej operować. To w takim razie nikt by nie korzystał z tego dobrodziejstwa a jeżeli taką możliwość dopuszczono tzn. że trzeba iść za ciosem. Przecież operujący lekarz jest wyposażony w sprzęt,który monitoruje nerwy to uważam,że w niczym mu to nie przeszkadza a na ewentualne operacje po naświetlaniach muszą być przygotowani bo takie są procedury niestety i nie tylko w naszym kraju. Ja mam w opisie rezonansu pozostałość/wznowa guza ale na ta chwile stan jest bez zmian i czekam...Jestem dobrej myśli i nie rozważam najgorszego,myślę pozytywnie Very Happy

ale na pewno nie poddam się tak łatwo operacji.

Janusz

Jakiej wielkosci w opisie jest pozostalosc/wznowa i jak czesto wykonujesz MRI?

meggi

12x6 mm z tym,że lekarze widzą niewieĺkie wzmocnienie na 3 mm i na tą chwilę na 100% nie wiedzą czy to wznowa czy zmiana pooperacyjna .Pierwsze MRI robiłam po roku , następne po 6 m-cach ,które nie wykazało dalszego wzrostu a kolejne mam zrobić za rok.

Janusz

Tez tak bym postepowal.

meggi

a no zobaczymy jak to będzie...

radek

Witam wszystkich, bardzo ciepło ja jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji cały czas myślę co by było najlepsze mam 3 warianty do wyboru za rok operacja, w tej chwili gk lub op. przez ucho prof.Niemczyk . Pozdrawiam k.

teqiila

Dawno mnie tu nie było i też nie odpisałam Ci na m@ile, przepraszam...jak czytam niektóre historie ...jak można powiedzieć pacjentowi że wycięło się całość guza, a za parę miesięcy guz tajemniczo odrasta...owszem są takie przypadki, ale głownie chyba nie wycinają całości bo sie boją skutków..niby że dla lepszego komfortu życia pacjenta...;/ jak już raz głowę otwierają to zrobić porządek a nie tak na raty...mnie prof. Niemczyk operował, wyciął całość i owszem są skutki tej operacji, ale przynajmniej nie odrasta (mam taka nadzieje) ..
Podjełaś już jakąś decyzję?

radek · Wysłany: Śro 14:12, 08 Mar 2017 Temat postu:

Witajcie , po dłuższej przerwie mam pytanie czy otrzymał ktoś z Was od lekarza rodzinnego wit. B w zastrzykach -Neurovit Fast. Mam przepisane 10 zastrzyków. Niby łagodny guz konta Mostowo móżdżkowego, ale z tego co pamiętam na forum nie braliście tych witamin z grupy B w ogóle .Zapomniałam zapytać neurochirurga jak byłam na wizycie , bo nikt mi do tej pory nie proponował tej witaminy. Pozdrawiam , wszystkich serdecznie. R. i K.

ewa · Wysłany: Śro 14:39, 08 Mar 2017 Temat postu:

Radek, ja co prawda nie brałam nigdy witaminy B w zastrzykach ani nigdy mi lekarz jej nie przepisywał, ale systematycznie biorę witaminę B kompleks w tabletkach, bo ciągle mam pękanie skóry i otwarte rany i tylko witamina B mi je zalecza. Do tej pory nie wpłynęła ona w żaden sposób na mojego nerwiaka.

Edyta · Wysłany: Śro 20:50, 08 Mar 2017 Temat postu:

Mi lekarz powiedział ze witaminy z gr. B przy chorobach nowotworowych sa niewskazane bo moga spowodować przyrost komórek nowotworowych /guzów. Wiec nigdy nie stosowałam Niektórzy lekarze mówia że podobno nie powinno sie stosować hormonalnych leków antykoncepcyjnych bo tez moga pobudzić guza do wzrostu. Te stosuje i jedyne co mi rosło to cycki-ha ha ha