WSZYSTKO O NERWIAKU

Gość

to ja Lysy. Wszystko OK

bylem o 6.15 a foty przed homolka juz pstrykalem o 10.15 wiec iscie expresowe tempo.
beaty nie spotkalem bo nie wiem jak wyglada ale przyspieszyli jej (jesli to ona byla - bo ja sie wtedy smazylem i mowiono mi ze przyjechala Polka) i ma miec dzisiaj zamiast jutro.
Jestem baaaaaardzo szczesliwy!
Wiecej napisze po powrocie do PL bo chwile odpoczne w hotelu i dalej idziemy integrowac sie z czeskim jedzeniem i napitkami
pozdrawiamy goraco wszystkich papudronow
Piotrek

krysiunia

no i po strachu!!! gratuluję na pewno dzielnie się spisałeś....

piniu

cieszymy się razem z Tobą

lilia

świetnie;) kolejny Forumowicz dał "popalić nerwiakowi:)

Edyta76

Ta następna Polka to moja mama. Podobno 13 tego było 3 polaków (1 pan starszy w hotelu z nami). My mieliśmy miec 14 - tego, a 13 tego tylko na wywiad przed, ale przyszliśmy do szpitala zaraz koło 9 rano, zapłaciliśmy i myśleliśmy ze przyjdziemy później, a oni nas tak podsyłali ekspresowo jeden do drugiego. I pewnie źle bo ktoś wpadł na pomysł, że nas pewnie szybko przerobi. Tak wiec mama była ostatnia 13 tego, nie dali się nawet zastanowic, nie czekali żeby nawet własną piżamę z samochodu wyciagnąc, bez jakiejkolwiek rozmowy z lekarzem, wywiad z pielęgniarką, na zasadzie, zakreślic odpowiednie, lekarza widziała tylko przy samej gamie, szybki i niedelikatny, asystent choc miły. Po lekarza już nie widziała, nic przeciwbólowego nie dostała, a skoro nie moze sterydów nie dostała nic w zamian. Poprosilam o spotkanie z lekarzem, a ten odpowiedział ze nic się dziac nie bedzie, leków nie trzeba a pytania do lekarza w miejscu zamieszkania. Na teraz to wszystko. W efekcie mama leżała plackiem po kilku godzinach, wymiotowała okropnie, słabła. Od wczoraj nic nie je, nie pije, przysypia. Nie była w stanie dojśc do samochodu, tak wymiotowała. Rano pojechałam tam pytając co podac aby ją choc do domu dowiesc, odpowiedział ten sam lekarz, iż zapytac się swojego na miejscu. Zaraz mnie zakrzyczycie, ale był to sam Liscak, jestem w szoku, miałam inne wyobrażenie po tym co czytałam u was. Zwłaszcza że jego wynagrodzenie za przypadek, konsultację jest istotną czescią. Wiem, że każdy może miec gorszy dzien, ale to nie powód takiego zachowania. Na dany moment nie wiem jak się to skonczy. Cudem dojechaliśmy do domu (jedna z pilegniarek dała nam jakiś czopek po cichu). Ale co dalej -boję sie. Dziś żałuję, ze nie uparliśmy sie żeby zrobili jej 14 tego może by było spokojniej i dokładniej. Przepraszam Łysy ze zaśmiecam twój wątek ale tak akurat otworzyłam i odpisałam, że to my.

Edyta

Trochę a nawet bardzo odbiega to od tego jak wszyscy byli potraktowani w Pradze...

magda72

Jestem w szoku Edyta. Koło mnie cały czas skakała lekarka i podchodzi Liscak

dorota

no rzeczywiście jestem w szoku Surprised

ja wyniosłam zupełnie inne wrażenie z Pragi

mam nadzieję,że to tylko jeden taki zły dzień

ale najważniejsze,że już po zabiegu mama,a skoro nie może sterydów,to trochę się pomęczy

Łysy

Witam wszystkich,
W końcu w domu Rolling Eyes

pokrótce o wizycie na Homolce, resztę postanowiłem opisać niebawem w nowych wątkach : doświadczenia z Pragi i wycieczki i podróże.
Miałem być na 11-tą, byliśmy tuż po 9-ej w przeddzień zabiegu. Standardowo, recepcja na 5 pietrze po lewej stronie od wejścia, formalności, wpłata pieniędzy, przejście do głównej rejestracji, gdzie miła tęga pani jak usłyszała, że Polacy, mówi: dajte mnie Polaki ja lubie Polaki ne ma problema czy coś takiego, hehe. Wypisała kwity, myląc się kilka razy w nazwiskach ale jakoś poszło. Potem sobie poszliśmy pomarańczową linią do wind pomarańczowych, na 1 piętro i na oddział gamma nuź Smile

w budynku na zewnątrz. Od razu mnie przyjęła miła siostra (bardzo podobna do księżnej Diany), o imieniu Ester, i przyniosła dokumenty do wypełnienia, po polsku! Pytała się czy palę, ja mówię , że tak, a ona : wim, ja was wideła jak wy kurzite (przed wejściem paliłem mimo, że zakaz Embarassed

)W trakcie luźnej rozmowy, z której wynikało, że zaprowadzą mnie na oddział zapytała, czy biorę jakieś leki i czy mam je ze sobą. Ja mówię, że mam, ale ze sobą to nie tylko w hotelu i tak naprawdę to to spowodowało, że był pretekst by mi wypisać przepustkę. Spytała czy ja mam jakieś dodatkowe pytania, ja, że tak i poproszono, bym zaczekał na lekarza. Po kilkunastu minutach oczekiwania w poczekalni (w której znajduje się m.in. telewizor, na którym na życzenie każdego pacjenta jest wyświetlany film poglądowy o przebiegu zabiegu - ja nie chciałem - bo już byłem obeznany w temacie) przyszła pani doktor o imieniu Khumar (sympatyczna brunetka) i weszliśmy na rozmowę do gabinetu. Rozmowa trwała kilkanaście minut, rzeczowo odpowiadała na moje pytania i wątpliwości (rozmawialiśmy po czesko-polsko-rosyjsku, z elementami angielskiego Rolling Eyes

) aż do podpisania przeze mnie wszystkich zgód na RM i GK.
W środę zameldowałem się o 6:15 zaprowadzono mnie do pokoju, gdzie był już starszy pan z Polski (chyba z Wałbrzycha) z oponiakiem, tam założono wenflon i łyknąłem fantastyczny proszek o nieznanej nazwie. Wywieziono mnie na recepcję, cobym mógł ze swoją kobietą chwilę pobyć. Wiedziałem, że czesi mają dobre piwo, ale że takie prochy to nie, podobno po kilku minutach zacząłem tak odjeżdżać i takie głupoty gadać, że niezła zabawa była. Normalny odlot

Potem niestety pamiętam jak przez mgłę, ale: zawieziono mnie do jakiegoś pokoju, rach ciach i zanim się zorientowałem przykręcili mi tą ramę do czachy. Trochę kłuło i bolało, ale spokojnie do wytrzymania, po chwili na rezonans, który poszedł dość szybko, przynajmniej mi się tak wydawało, potem dostałem śniadanie (1 kanapka z szynką pokrojona w plasterki, żeby ją mozna łatwiej do paszczy z ramą włożyć i kubek herbaty ze słomką bo inaczej pić nie szło. Starszy pan (cukrzyca) dodatkowo dostał pokrojoną pomarańczę. Po chwili zabrano mnie na GK, na ramę pozakładali nawet nie wiem dokładnie co, bo mi ograniczała widoczność (dwóch lekarzy było) pewnie ten hełm, lekko mi nos wcisnęło od tych ramiaków, i spytano czy chcę jakąś muzykę. Ja mówię: a co macie? no Maryli Rodowicz nie mamy!

to ja pytam, może Karela Gota? haaa też nie no i w końcu padło na Queen. Samo naświetlanie trwało 30 minut, dobrze, że nie dłużej, bo z uwagi na pewną moją przypadłość obawiałem się, że mogę nie wytrzymać. Stąd wcześniej moje pytania do lekarki czy zabieg można przerwać i ona mi powiedziała, że tak, ale trzeba starać się unikać przerw. Udało się. Potem zdjęcie ramy, zachowawczo ileś tam ml dexamethasonu - profilaktycznie jak mi powiedziano, przyklejenie plastrów, jakieś dokumenty z recepcji. Następnie na górę, rozliczenie się w recepcji na 5 piętrze i z powrotem powrót na gamma nuź. Czekając na wypis po angielsku z jednej z dziur od ramy zaczęła mi mocno wypływać krew i szybko mnie siostra zabrała i poprawiła opatrunek, reakcja błyskawiczna. Zapytałem lekarki czy mogę brać ibuprom na ból i mi odradziła proponując jakiś inny ich lek, ale ja w końcu zrezygnowałem zakładając, że samo przejdzie. Potem w hotelu doczytałem, że ibupromu nie należy brać podczas stosowania sterydów a przecież dexamethason dostałem. Dostałem wypis, płyty z MR nie dają, tylko zwracają tą przesłaną wcześniej, 3 strony zdjęć (okazało się, że wnerwiak wcale od września nie urósł, więc zmieniam stopkę z najnowszego MR z 11x7x6 na 10x8x5) i po zawodach. O 10:15, jak pisałem wcześniej strzeliłem sobie fotkę przed wejściem głównym. Jak na razie czuję się dobrze, bezpośrednio po GK miałem zdrętwiałą całą górną część głowy i bolały mnie dziury po ramie, ale to ustąpiło po kilku godzinach. Jeśli chodzi o ocenę personelu i ogólne wrażenia ze szpitala na Homolce to mogę tylko wypowiadać się w samych superlatywach. Naprawdę każde wspomnienie pobytu tam powoduje mój uśmiech na twarzy.

magda72

dokładnie tak samo u mnie była i nawet ta sama Pani doktor. Ona cały czas przy mnie była, przy zdjęciu hełmu, potem , jak kuzynka pobiegła sie rozliczyć na koniec przyszła do mnie i troche rozmawiałysmy o skutkach, ile urósł, itp.
Mnie te leki nic nie dały , aby choc trochę odlecieć, dlatego ciężko zniosłam ramę. Odleciałam przy rezonansie, bo za bardzo go nie pamiętam.

Łysy-teraz już z górki. Najcięzszy pierwszy tydzień "po"

mona

Łysy, no i jak samopoczucie kilka dni po GK?

aurel

gratki Łysy Very Happy

ewa

No wlasnie Lysy, gratki po GK. Widze, ze calkiem niezle przetrwales Wink

kama

Hej Łysy! Dobrze, że masz to za sobą. Czekanie jest najgorsze. Mam pytanko - w jakie walucie płaciłeś? Czy można w euro, bo tak myślę gdzie wymienić taką dużą kwotę na korony? W kantorach w Polsce często tylu koron nie ma. Zbierać po kilku kantorach? W jakim hotelu spałeś bo chyba już powinnam zarezerwować. Pozdrawiam i zdrówka życzę Laughing

Łysy

kama, większość info masz tu:
http://www.nerwiak.fora.pl/font-color-green-gamma-knife,11/gk-praga-pytania-i-doswiadczenia,258-105.html
można płacić cash w euro i koronach, przelewem z PL, poczytaj forum Smile

, zapraszam do lektury i wyszukiwarki Smile

Łysy

ewa

Lysy, jednego Ci zazdroszcze: ze po GK wlosy nie beda Ci wychodzic Smile

. Z moich klakow mozna bylo po GK ladny sweterek zrobic Very Happy

kama

Łysy! Jak zdrówko?

Łysy

na razie bez zmian czyli przeziębieniowo, ale jakby się poprawiało Evil or Very Mad

kama

Łysy, bądź grzeczny - pisz jak się czujesz po GK ? Czy wcześniejsze objawy ustąpiły lub się zmieniły? Praga przede mną , a historia Iwony mnie przestraszyła...