Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beta
Mega Papudron
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 2810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:23, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
roznie moze byc. jedni potrzebuja pielegniarki inni nie. wiec sama zadecydujesz jak mama bedzie juz po operacji. zobaczysz jak z nia jest i wtedy podejmiesz decyzje. taka pielegniarke latwo jest wynajac wiec nie ma sensu na zapas juz umawiac sie. ja idac do szpitala w ogole o tym nie myslalam (znaczy o pielegniarce) a potem i tak bylam IT wiec juz nie bylo takiej potrzeby
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marta w Internecie
Gość
|
Wysłany: Śro 12:51, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za odpowiedzi i porady.
U nas nic nowego. Wyniki badań są dobre, operacja ustalona na 20 maja. Mama mówi, że się bardzo boi, cały czas słyszę, że nie przeżyje tej operacji Obsesyjnie myślę nad tym czy wybrałyśmy dobrą drogę leczenia, właściwego lekarza, szpital itp. Dlaczego to nie ja mam tego nerwiaka...
|
|
Powrót do góry |
|
|
olinek
Papudronek
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Tczew Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:11, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
strach to normalne,dlatego teraz mama bedzie potrzebowac twego wsparcia,napewno wszystko pojdzie dobrze nie martw sie,a główkowanie czemu to nie ja nic nie da,los tak chciał,niewiadomo co nas jeszcze w zyciu czeka,wiec głowka do gory
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:42, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Każdy z nas sie bał i kazdy się zastanawiał czy przeżyje. A dlaczego To nie Ty tylko mama???A co by to zmieniło? Tak miało być...Myslisz,ze Ty bys się nie bała? Wątpię. A Twoja mama przezywałaby to jeszcze bardziej niż własną operację. Bo nie ma chyba nic gorszego jak lęk rodziców o życie ich dziecka...Niezaleznie od tego ile dziecko ma lat...
Badź teraz jak najwiecej z mamą, może nawet posadź ją przed komputerem i pokaż jej wpisy nas wszystkich. Niech to bedzie dla niej przykład że mozna przejść przez to wszystko i potem cieszyć się życiem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta w Internecie
Gość
|
Wysłany: Śro 14:05, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki Dziewczyny. Przed komputerem siedziałyśmy, czytała Wasze historie, widziała w szpitalu cięższe od siebie przypadki ale strach mimo wszystko jest. No, może z " przerażona" przeszła w stan " boję się". Co do mnie- jestem chodzącą optymistką, staram się podtrzymywać ją na duchu i umocnić w przekonaniu, że z tego wyjdzie no bo jak inaczej
Mam zupełnie inny charakter, przeszłam w swoim życiu poważną operację, która spadła na mnie nagle tak jak wiadomość o nerwiaku, nie bałam się, po prostu jestem dużo silniejsza psychicznie.
Ciężko mi tylko bo jestem z tym "naszym" problemem zupełnie sama z mamą. Wstyd się przyznać ale podświadomie szukam chyba w Was wirtualnego oparcia i zwykłego " wszystko będzie dobrze"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janusz
Mega Papudron
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 3587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chicago Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:27, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Bedzie dobrze. Czy znasz przypadek, ze taka operacja skonczyla sie tragicznie? My wszyscy roznimy sie tylko stopniem wystepowania skutkow ubocznych jakie przewaznie towarzysza zabiegowi. Czy nie balismy sie dantysty, zastrzykow, badania krwi. I nie z mojej beczki; ile kobiet mowi, ze porodu to ona nie przezyje! I co, nie taki diabel straszny jak go maluja. Badzie dobrej mysli, sa tacy co maja gorzej. Zycze Wam obu wytrwalosci i powodzenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
olinek
Papudronek
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Tczew Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:24, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
i po to tu jestesmy by Ciebie i mame wspierac
|
|
Powrót do góry |
|
|
piniu
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 4828
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:09, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Marta w Internecie napisał: | ... ale podświadomie szukam chyba w Was wirtualnego oparcia i zwykłego " wszystko będzie dobrze" |
i innej opcji nie ma
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beta
Mega Papudron
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 2810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:11, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
piniu dobrze gada dac mu piwa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:14, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Bo w papudronach siła!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
JM
Papudraczek
Dołączył: 19 Lut 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: TG Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:04, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo szybko Twoja mama będzie miała tą operację. Ja już dwa razy szłam do szpitala z torbą i wracałam do domu, a teraz mam przyjęcie do szpitala na 17.05 a operację 19.05 więc jeden dzień przed Twoją mamą. Będzie dobrze, ja nie przyjmuję nawet innej opcji, choć czasem myśli są różne. Mam zamiar jak najszybciej wrócić do pracy, bo nie wyobrażam sobie, żeby mnie tam nie było Będzie wszystko dobrze - wiem to!
Ostatnio zmieniony przez JM dnia Śro 22:05, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta w Internecie
Gość
|
Wysłany: Wto 9:28, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Witajcie.
Dziś mama pojechała do Warszawy na Banacha. W czwartek ma mieć operację, chyba, że coś się zmieni, ale to będę wiedzieć kiedy już się zamelduje w szpitalu. Nie wiem co zrobić . Chciałam w czwartek jechać do Warszawy ale mama uważa, że to nie potrzebne bo i tak się z nią nie zobaczę a poda mi nr tel do lekarza, który mi udzieli informacji po. Jak było w Waszych przypadkach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:53, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Do mnie męża wpuścili dopiero w drugiej dobie po operacji i to tylko na 5 minut. Leżałam na intensywnej terapii a tam nie ma odwiedzin. Operacja trwa z reguły ok 8-12 godzin a potem pacjent jest częściowo wybudzany z narkozy. Myślę,ze nie ma sensu abyś już w czwartek jechała do Warszawy bo mama jak się wybudzi to i tak na poczatku pewnie przez kilka godzin bedzie leżała na OIOMIE i raczej będzie mało kontaktowa. Jeśli już to raczej zaplanuj wizytę w szpitalu na piatek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marta w Inernecie
Gość
|
Wysłany: Pon 16:24, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich. Weszłam tu i zdziwiłam się, że mój wątek jeszcze istnieje.
Operacja mojej mamy oczywiście udała się świetnie i dziś już o niej nie pamiętamy, że była, przynajmniej staramy się. Guz został usunięty w całości. Porażenie wystąpiło ale dziś ja go już u mamy nie widzę. Jeśli ktoś nie wie, że przeszła operację to po wyglądzie buzi się nie dowie. Po operacji najbardziej pomogły masaże i ćwiczenia mimiczne, które do dziś wykonuje sobie sama w domu przed lustrem, codziennie. Oko na początku się nie zamykało więc w szpitalu wszyli mamie płytkę, po roku Profesor Marchel zdecydował, że nie ma potrzeby jej usuwać a powieka pracuje już od dawna bez zarzutu. Mama postarała się o rentę, którą o dziwo bez problemu jej przyznali. Czuje się dobrze, oczywiście nie słyszy na jedno ucho ale nie przeszkadza jej to, nawet np. nie trzeba do niej głośniej mówić. Oczywiście nie może być tak doskonale, męczy ją sztywność karku i ból z tym związany oraz drętwienie głowy w miejscu operacji ale , cóż trzeba z tym żyć, na szczęście pomagają masaże. W ubiegłym roku wybrała się na turnus w Busku Zdroju i naprawdę zabiegi jej pomogły zwalczyć na pewien czas te dolegliwości. W tym roku szukam jakiegoś ośrodka nad morzem (może polecacie jakieś miejsce?) Oczywiście cały czas się kontroluje, od czasu operacji miała już kilka razy robiony rezonans. Mamy świadomość, że guz może odrastać ale jeśli to już tylko Praga. Pozdrawiam Was serdecznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janusz
Mega Papudron
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 3587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chicago Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:04, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
troche dobrze, troche zle. Moze lekarze szybko znajda sposob aby mamie pomoc. Zycze tego.
Marta, zanim znowu uciekniesz, wypelnij Ankiete w dziale Nasze historie. Wszycy odpowiedzieli tam na takie same pytania kazdy, tak jak umial.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:28, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Marta a powiedz mi-bardzo widac że mama ma wszytą płytkę? Oko jest przez to widoznie mniejsze od zdrowego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Janusz
Mega Papudron
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 3587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Chicago Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:25, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Edyta , nie wiem jak jest jak sie wszywa w prawie zdrowe oko, ale u mnie nic nie bylo widac ani specjanie wyczuc. Teraz wyraznie da sie wyczuc ale nie widac jak mrugam. A jak juz calkim przymnke to nic nie widze
Sa rozne rozmiary ( wagi ) plytek, napewno dobiora odpowiednia, mozesz byc spokojna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:34, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Januszu ja już mam wagę dobraną. Zrobili to jak byłąm w grudniu bo musieli zrobić płytkę. Bedę miała najcięższą-1,8 g. Boję się że powieka będzie bardzo gruba a oko widocznie mniejsze niż to zdrowe
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewa
Moderator
Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 3968
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Ziemia Lubuska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:52, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Edzia, machniesz cien na oko i luzik
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:09, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ewka ale cień nie zamaskuje grubej i opadającej za bardzo na oko powieki.
Pytam tak z ciekawości. Wiadomo,że i tak muszę wszyć tą płytkę ale im bliżej tym bardziej się denerwuję jak to będzie wygladało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|