Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
meggi
Papudronek
Dołączył: 24 Cze 2013
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:21, 06 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Ja po operacji utracilam calkowicie sluch i u mnie to operacja byla glownym winowajca wiec nie zgodze sie z Toba Edyta,ze gluchota nie jest spowodowana operacja.Sama napisalas,ze u Ciebie tak bylo.Lekarze przed zabiegiem informuja o skutkach ubocznych m.in.o utracie sluchu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rosa
Papudraczek
Dołączył: 04 Maj 2013
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: śląsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:38, 07 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że wszystko związane jest z umiejscowieniem guza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:03, 07 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Meggi u mnie tak ale dlaczego utraciłam słuch? Owszem, na wskutek operacji ale wina była guza który obrósł nerw więc lekarz wycinając guza musiał wyciąć nerw. Napisałam że są wyjątki. Czyli głownym winowajcą był nerwiak a operacja już pośrednio W Kajetanach lekarz mi powiedział że głowny powód problemów ze słuchem jest sam nerwiak. Są osoby które obserwują nerwiaka, nie operuja się, nie naświetlają a słuch z biegiem czasu sie pogarsza. Kazdy przypadek jest inny. Jeżeli winowajcą nie jest sam nerwiak to dlaczego pierwszym objawem nerwiaka są w większości przypadków problemy ze słuchem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
meggi
Papudronek
Dołączył: 24 Cze 2013
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:49, 07 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Guz jest przyczyna niedosluchu i tylko niedosluchu natomiast calkowita gluchota to juz zasluga operacji.Jezeli spojrzymy na to z innej strony czyli co jest powodem wszelkiego uszczerbku na zdrowiu to odpowiedz jest,ze guz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewa
Moderator
Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 3968
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Ziemia Lubuska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:32, 07 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Meggi, chyba nie do końca. Gdybyś nic z guzem nie robiła a on by rósł dalej, to zapewne skończyłoby się to u Ciebie całkowitą głuchotą a nie tylko niedosłuchem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
meggi
Papudronek
Dołączył: 24 Cze 2013
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:30, 08 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Ewa przeczytaj drugie zdanie mojego posta powyżej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
krysiunia
Papudron
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Swiętokrzyskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:12, 10 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
no to ja byłam całkowicie głucha na to lewe ucho już ze 4 lata przed operacją ! Niby się dziwili dlaczego ale nikt nie zlecił rozsądnego badania. Jak to różnie jest - operacja u mnie nie spowodowała głuchoty , ona już była , a prawe ucho osłabione bardzo. Od chyba 20 lat noszę aparat słuchowy no i jakoś leci.
Pozdrawiam ))
Ostatnio zmieniony przez krysiunia dnia Wto 11:04, 05 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosa
Papudraczek
Dołączył: 04 Maj 2013
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: śląsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:27, 06 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Jakiś czas mnie nie było ponieważ wszystko było ok, ale jak to w życiu bywa nie może być za długo dobrze. Od wczoraj mam zatkane ucho, najpierw trochę poszumiało, a wczoraj się zatkało. Zastanawiam co może być przyczyną. Mam kilka hipotez: 1. leciałam samolotem czy różnica ciśnień w jakiś sposób nie miała na to wpływu, 2. tam gdzie byłam cały czas mocno wiało, ale tam mi nic nie było dopiero po powrocie, 3. może jakiś stan zapalny wczoraj kiedy naciskałam w okolicach ucha czułam lekki, ale naprawdę lekki i to nie zawsze ból ucha, zaaplikowałam krople i wtedy to już się zatkało, 4. może dziad gdzieś tam się odezwał, ale po ubiegłorocznym MRI było wszystko stabilne, a następny mam 19.07.17. Nie wiem czy nie próbować dostać się gdzieś do laryngologa, może spojrzy do środka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorota
Papudron
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:42, 06 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
a tak czytam te wasze staro-nowe problemy ze słuchem,to u mnie jeszcze inaczej, ucho zupełnie głuche po GK,czyli w zasadzie nerwiak jest całym sprawcą
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewa
Moderator
Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 3968
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Ziemia Lubuska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:48, 06 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Rosa, ja bym nie szukała problemu w nerwiaku. Może gdzieś głęboko w zatokach siedzi Ci katar+ lot samolotem -zrobiło swoje. Ostatnio gdzieś wyczytałam, że już na kilka dni przed i aż do wylotu warto zaaplikować sobie krople do nosa, które rozrzedzą ewentualnie katar siedzący w zatokach, a tym samym zmniejszy to przytykanie uszu podczas startu i lądowania. Raz spróbowałam i faktycznie lepiej to zniosłam.
Ostatnio zmieniony przez ewa dnia Wto 21:19, 06 Cze 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia P.
Papudraczek
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:03, 06 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
ja również jestem głucha na jedno ucho-po operacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosa
Papudraczek
Dołączył: 04 Maj 2013
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: śląsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:04, 06 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
I wszystko się wyjaśniło. Udało mi się prywatnie dostać do laryngologa i okazało się, że całą sprawczynią zamieszania jest woskowina a krople, które sobie zaaplikowałam tylko dopomogły ponieważ woskowina zmieszała się z kroplami i zapchała ucho. Laryngolog wyczyścił ucho z woskowiny, zrobił audiogram z którego wynikło, że słuch jest OK.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosa
Papudraczek
Dołączył: 04 Maj 2013
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: śląsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:05, 22 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Jestem po kolejnym MRI. Dostałam opis i nie ukrywam kiedy go przeczytałam zbulwersowałam się. Lekarz nawet się nie wysilił i cały opis zrobił na zasadzie kopiuj-wklej zmienił tylko datę. Cały opis jest dokładnie skopiowany z ubiegłego roku, wymiary te same co w ubiegłym roku, a we wnioskach końcowych podsumowanie, że jeden nerwiak uległ zmniejszeniu a drugi jest stabilny. A tak naprawdę wymiary w stosunku do ubiegłego roku z tego co podają to nic się nie zmieniło, o ile podane wymiary są prawidłowe. Żenada. Moja pani neurolog czytając to kiwała głową, stwierdziła, że pierwszy raz spotkała się z czymś takim. Jest to niepoważne. Napisała prośbę, żeby jeszcze raz opisać MRI. Tak naprawdę nie wiem co myśleć, co tam się dzieje w mojej głowie. Jak lekarze podchodzą do nas pacjentów, dla mnie to jest lekceważące, czy oni myślą że my nie pamiętamy tego co napisali rok temu, nie umiemy sobie tego porównać. Teraz pozostało mi czekać do września ponieważ lekarz który opisywał jest na urlopie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
meggi
Papudronek
Dołączył: 24 Cze 2013
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:57, 23 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
U mnie jest tak samo na zasadzie kopiuj wklej.W tym roku troche inaczej bylo opisane ale to minimalnie a tylko dlatego,ze opis robila inna osoba.Neurochirurg i tak nie patrzy na opis tylko dla pacjenta to jest taka malo rzetelna informacja jak tak opisuja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosa
Papudraczek
Dołączył: 04 Maj 2013
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: śląsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:10, 23 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Ja chodzę do neurologa, ona nie ogląda płytki tylko czyta opis bo uważa że radiolog zna się na tym dobrze i powinien zrobić dobry opis. Zresztą czytając sama opis tez wiem czy mam iść do neurologa po kolejne skierowanie na rezonans czy uderzać do Gliwic. Ostatni raz powiedziano mi, że jeśli wszystko będzie OK to mam pozostać pod opieką poradni neurologicznej w miejscu zamieszkania, a jeśli coś będzie się działo wówczas przyjść do nich, ale jak ja mogę wiedzieć czy wszystko jet Ok jeśli lekarz opisujący nawet grama wysiłku nie włoży aby zmienić ostatnie zdanie, że wszytko jest stabilne, a nie pisze bzdur, że ulega zmniejszeniu w stosunku do badania poprzedniego jak z podanych wymiarów wynika że nic się nie zmieniło. Czy ci lekarze naprawdę myślą że my jesteśmy nieczytaci i niepisaci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
meggi
Papudronek
Dołączył: 24 Cze 2013
Posty: 1144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:05, 23 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Oni ida na skroty bo wiedza,ze pacjent nie bedzie interweniowal.Moj neurolog to opisu nawet bardzo nie czyta tylko oczekuje,ze ja mu streszcze co powiedzial neurochirurg.To jest wszystko zalosne...Na ostatniej wizycie w maju stoczylam boj z neurochirurgiem bo nie chcial mi dac skierowania na MRI tylko kazal przyjsc po nie w grudniu.Na grudzien nie bylo juz miejsc wiec musialam znowu pokombinowac by jednak zapisano mnie na grudzien.To jest wszystko chore...Laske Ci robia ze wszystkim i niewazne,ze musisz kontrolowac dziada bo moze zaczac rosnac.Pacjent jest nikim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosa
Papudraczek
Dołączył: 04 Maj 2013
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: śląsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:13, 23 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Ja miałam zamiar interweniować, ale że wizytę miałam u neurologa po kilku dniach od odebrania wyniku zaczekałam na jej reakcję i pani doktor wyręczyła mnie pisząc prośbę o ponowne opisanie MRI. Ze skierowaniem na kolejne MRI w przyszłym roku nie miałam problemu, poprosiłam i wypisała tyle, że była zdziwiona że już. Rejestrując się w Gliwicach na przyszły rok chciałam na początek maja a okazało się że są terminy na koniec sierpnia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosa
Papudraczek
Dołączył: 04 Maj 2013
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: śląsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:45, 10 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Jakiś czas temu dostałam poprawiony wynik MRI. Okazało się, że większy nerwiak wg nowego opisu uległ zmniejszeniu o kilka milimetrów. Ja wiem, że dla tego lekarza tak mała zmiana może nie ma znaczenia, ale dla mnie jest to ważne dla samego komfortu psychicznego. I żeby chociaż ktoś przeprosił to niestety nic, tak jak by to było normalne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|