Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krysiunia
Papudron
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Swiętokrzyskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:13, 09 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Sylwia witaj,cały pobyt mój w szpitalu był ok.po operacji 10 dni do domu fachowość lekarzy,pielęgniarki super i z sercem (ja sobie zamówiłam na noc po operacji prywatnie pielęgniarkę i było to dla mnie dużym uspokojeniem i naprwdę była mi pomocna)a że nie zalecono kontroli to chyba z racji mojego wieku i ekonomii patrząc trzezwo, racja młodych trzeba ratować .Wiem co czujesz przed ale wszystko będzie ok i na kontrole będziesz przyjeżdżać.Zyczę cierpliwości wszystko będzie jak najlepiej ale doskonale rozumiem Twoje emocje,kto by ich nie miał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:31, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
krysiunia napisał: | a że nie zalecono kontroli to chyba z racji mojego wieku i ekonomii patrząc trzezwo, racja młodych trzeba ratować |
Krysiu,jak możesz tak pisać-jak możesz tak wogóle myśleć!!!Tak piszesz jakbyś miała ze sto lat co najmniej. A nawet gdybyś miała to każdy ma prawo do życia,leczenia i godnej śmierci!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia34
minipapudraczek
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łowicz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:14, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za odpowiedź Krysiu, Edyta ma rację.
W każdym przypadku choroby nie ma bariery wiekowej. Trzeba ratować zarówno młodego jak i starego.
Kiedyś w szkole średniej miałam bardzo mądrą Panią Profesor, która nauczyła nas (całą klasę) co to jest humanitaryzm. Brzmiało to mniej więcej tak: Poszanowanie drugiego człowieka bez względu na wiek, wykształcenie, status materialny, stanowisko itp.
Każdy człowiek jest ważny.
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beta
Mega Papudron
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 2810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:00, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
bo kochanie zycie ludzkie jest BEZCENNE - KAZDE bez wyjatku!!!!!!!!!!!!
... KTO RATUJE JEDNO ŻYCIE JAKBY CAŁY ŚWIAT RATOWAŁ ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
krysiunia
Papudron
Dołączył: 02 Paź 2010
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Swiętokrzyskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:23, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kochane jesteście,ale ja tak sobie niektóre rzeczy usiłuję wytłumaczyć na różny sposób.pamiętam jak wszystko było te 35 lat wcześniej i że wiek też ma znaczenie zwłaszcza przy powrocie do zdrowia ale najważniejsza jest chęć bycia z kimś i dla kogoś.Przed operacją czytałam fantastyczną książkę(ja i inne koleżanki z sali) pod tyt."Żyj z pasją" Bożeny Figarskiej polecam.Sylwio myślami będziemy z Tobą i b edziemy cię wspierać ile sił a wszystko się powolutku poukłada.(nie wiem czy to dociera bo mi się coś internet rozłącza)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena
Papudron
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bielsko-Biała Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:42, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Święte słowa...Każdy człowiek jest ważny...
A jak zabraknie emerytów i rencistów to na kogo będziem robić
Na ZUS,nigdy w życiu i już...
Odkąd Edzia tam nie robi to nikt na Nas nie zarobi
A na dietki dla poselstwa niech się składa Rada Bielska
Trzeba oddać Kochanym Seniorom co oni dali poborom...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:49, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Lena a co Ty tak dzisiaj rymami walisz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena
Papudron
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bielsko-Biała Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:53, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Bo rymem świetnym Stwórcę Swego chwalisz...
Ja nie modlę lecz rymuję a w kościele głosem truję..
Bo kto śpiewa dwa razy modli się
więc na drobne nie rozmieniam się...Hę...dożę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia34
minipapudraczek
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łowicz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:07, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dori, ile byłaś pod kroplówką po operacji?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:24, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Sylwia ale o jaka kroplówkę Ci chodzi. To sprawa bardzo indywidualna.
Ja byłam pod kroplówką dwie doby non stop. Potem mi je odłaczyli po czym zostałam podłączona znowu bo miałam bardzo wysokie ciśnienie i podawali mi w kroplówce leki,które je obniżały. Zresztą,to przecież nie jest problem. Do takiej operacji i tak robią przeważnie centralne wkłucie,które jest usuwane w momencie jak się wychodzi do domu i nie ma problemu z podaniem. Ja oprócz wkłucia centralnego miałam na stałe jeden wenflon w ręce i dwa "krzyżowe" na prawej stopie. Ale do podawania leków czy kroplówek korzystaeo z wkłucia centralnego.
I od razu może wyjaśnie co to jest
Wkłucie centralne – cewnik wprowadzony przez naczynie krwionośne do dużej centralnej żyły. Najczęściej umieszczany jest w żyle podobojczykowej. Inne lokalizacje to żyła szyjna wewnętrzna, żyła szyjna zewnętrzna. Możliwe jest też wprowadzenie cewnika do żyły udowej, wtedy jego koniec znajduje się w żyle głównej dolnej W odróżnieniu od zwykłego wenflonu, który wymaga usunięcia po kilku dniach, wkłucie centralne może pozostawać w żyle kilka tygodni, a nawet miesięcy, co jest przydatne przy długotrwałej konieczności podawania płynów i leków dożylnych.
Wykonanie takiego wkłucia jest bezbolesne. Tak samo jak usuwanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dori
Papudraczek
Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Dublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:29, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Lena, podobasz mi się
Sylwia - 3 dni ale nie non stop kolor
Edytko - jesteś niezastąpiona to rzeczywiście bardzo indywidualne
Ostatnio zmieniony przez dori dnia Nie 17:39, 10 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia34
minipapudraczek
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łowicz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:01, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie o taką kroplówkę mi chodziło o której po części napisałaś.
Jak człowiek budzi się po operacji to przecież od razu mu obiadu nie podają tylko dostaje kroplówkę i o taką mi właśnie chodziło.
Dziękuję Wam za odpowiedzi.
Myślę, że jeszcze w tym tygodniu podokuczam wam tymi pytaniami chociaż wiem, że Wy tak do tego nie podchodzicie.
Pozdrawiam serdecznie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:25, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Sylwia nie martw się.
Jeśli mogę coś podpowiedzieć to do szpitala zabierz piżamę taką rozpinaną z przodu-jest najwygodniejsza do przebierania bo wiadomo,opatrunek na głowie,weź też takie chusteczki takie nawilżane-przydają się na początku. Od razu z łóżka nie wstaniesz i przyjemnie wtedy dłonie czy twarz taka wilgotną chusteczką przemyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
lilia
Papudronek
Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 1077
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wielkopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:36, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Do tego zestawu wymienionego przez Edytke dodaj jeszcze sztućce, nie wiem jak w innych szpitalach ale na Banacha trzeba mieć swoje:)
Ostatnio zmieniony przez lilia dnia Nie 21:38, 10 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia34
minipapudraczek
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łowicz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:20, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny, bardzo ale to bardzo mnie wspieracie.
Edyta, wielkie brawa za to forum.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:23, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Aj tam aj tam
Wszyscy tworzymy to forum!
|
|
Powrót do góry |
|
|
dori
Papudraczek
Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Dublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:32, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
weź jeszcze jakiegoś wygodnego jasieczka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:35, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
O,własnie to też się przydaje. Jak sobie przypomnę że 4 doby na IT leżałam mając pod głową tą durną "poduszkę" z dziurą to fuj. Potem dostałam taka zwykłą ale też wiele pozostawiała do życzenia. Nie ma to jak swój jasieczek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia34
minipapudraczek
Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Łowicz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:05, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Wiecie, że ja mam już uszkodzony słuch i na lewe w ogóle nie słyszę, a na prawe jakieś 30-40% ubytku słuchu. Noszę aparat słuchowy, który bardzo mi pomaga. Na prawe ucho oczywiście.
Więc może jest taka możliwość, że lekarze nie będą zwracać uwagi podczas operacji na ten słuch, żeby go oszczędzić, bo nie ma sensu, a bardziej będą się starać aby nie uszkodzić nerwu twarzowego?
I jeszcze jedno jeśli możecie, proszę o wypowiedzi na temat jak sobie radzicie z niedosłuchem w życiu codziennym?
U mnie wygląda to tak:
Mąż musi do mnie mówić ze trzy razy a nieraz to i więcej
Telewizję jak oglądam to też musi być nieco głośniej niż normalnie.
Najgorzej było mi w pracy. Pracowałam na pakowaniu, przeważnie z jakąś grupą osób (3-4). Wszyscy o tym wiedzieli i nie robili problemów. Byli wyrozumiali. Jednak ja mimo wszystko czułam dyskomfort.
Miałam już czas się przyzwyczaić, bo to trwa bardzo długo ale mimo wszystko słuch mi się pogarsza z każdym rokiem.
Wiem, że Wy macie to po operacji, napiszcie proszę jak sobie z tym radzicie, a może mieliście jakieś przykre sytuacje.
Dziękuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta
Administrator
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 8046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:26, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Sylwia,ja przed operacją-chociaż mój guz był ogromny-słuch miałam idealny. I nagle-bach-obudziłam się po operacji głucha jak pień na lewe ucho. 100% ubytek słuchu-razem z częścią guza wycieli kawałęk nerwu słuchowego. Od ponad 5 lat jedyną rzeczą jaką słyszę w lewym uchu to przeraźliwy pisk i szum,non stop,nic wiecej. Jest to bardzo uciążliwe ale daję sobie radę. Nauczyłam się z tym żyć. Aparatu słuchowego nie noszę-bo taki zwykły,na przewodnictwo powietrze u mnie nie zda egzaminu. W moim przypadku sprawdził by się pewnie Cross-chociaz też nie wiem. Pomógł by mi lokalizować dzwieki ale te szumy...Jak byłam w Kajetanach to mierzyłam taki aparat i szum w uchu był okrutny więc zrezygnowałam.
Nauczyłam się żyć słysząc tylko na jedno ucho.Największy problem mam jak przechodzę przez ulicę-lokalizacja dźwięku i kiedy ktoś siedzi po mojej lewej stronie a wokól jest głośno to wtedy-fakt-mam problem ze zrozumieniem.
No i oczywiście nie słyszę czułych słówek szeptanych mi do lewego ucha przed,w trakcie i po...
A tak-doskonale sobie radzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|