WSZYSTKO O NERWIAKU

Dana5812

Witam, jestem ponad 2 lata po naswietlaniach protonami w Monachium nerwiaka nerwu sluchowego. Caly czas obserwuje, robie badania i czekam na efekt . Poki co , idzie raczej w kiepska strone, nerwiak sie powieksza i przybywa dolegliwosci. Nie wyklucza sie operacji. Rozne sa tez opinie na temat skutecznosci protonow w walce z nerwiakiem ner .sl. A do tego ok pol roku temu poinformowano mnie, ze osrodek protonowy w Monachium zamyka sie !!! To taki skrot, jesli ktos chce wiecej informacji to niech pisze
Pozdrawiam wszystkich!

Jarek76

Witam.
Jesteś chyba jedyną osoba po terapii protonowej. Czy Możesz napisać coś więcej? Też mnie interesuje ta metoda. Podobno ma dużo mniejsze efekty uboczne od GK czy CK a jest równie skuteczna.
1. Jakie masz dolegliwości obecnie?
2. Czy miałeś objawy popromienne jak osoby po GK?
3. Czy też zakłada się ramę do czaszki?
4. Jaki był duży guz i ile urósł?
5. Czy straciłaś słuch?
6. Czy doszlo do porażenia nerwu twarzowego?
Pozdrawiam

Dana5812 · Wysłany: Śro 14:08, 10 Mar 2021 Temat postu:

Witam, o protonach uzyskalam informacje glownie w osrodkach w Pradze i Monachium, u nas w Polsce lekarze bardzo powsciagliwie sie odnosili do tej metody/ nie ma doswiadczen, dowodow na wieksza skutecznosc itd. /.Nawet niektorzy mowili, ze protony frakcjonowane to nieodpowiedni wybor do leczenia nerwiaka. I faktycznie , u mnie nie zadzialala. Po trzech latach od naswietlan okazalo sie ze guz urosl o ok. 1 cm . Nie mialam porazenia twarzy, sluch troche sie pogarszal stopniowo, glownie mialam problemy z dezorientacja w przestrzeni, dziwne wyladowania w glowie, nieswoja glowa, dyskomfort przy chodzeniu. Po 2 lata latach pojawilo sie okropne pieczenie jezyka, ust/ lacze to z protonami , ale pewnosci nie ma/. Efekt jest taki, ze jestem 3 miesiace po klasycznej operacji. Udalo sie usunac calkowicie, czuje sie srednio, i staram sie myslec pozytywnie. Wiec z perspektywy patrzactrudno mi powiedziec, bo u mnie nie udalo sie , a tez chcialam zaoszczedzic zdrowe tkanki i nikt do konca nie powie, jakie spustoszenia to wyrzadzilo.Acha, kiedys w Pradze spotkalam Polaka, ktory pol roku po naswietlaniach protonami twierdzil, ze u niego s byl dobry efekt / guz sie zatrzymal badz zmalal i dobrze sie czul/. Loteria czy medycyna?Wybor zawsze jest trudny, u kazdego moze tez byc inaczej.